czwartek, 8 maja 2014

Prolog.

    Czuję ciecz, spływającą mi po skroniach. Nadal przed oczami migoczą mi sceny mojego snu. Ciemność... stoję samotny w nieoświetlonym pomieszczeniu. Rozglądam się dookoła nie wiedząc, gdzie jestem. Krzyczę i nasłuchuję. Cisza. Drżą mi usta, do oczu napływają łzy. Staram się je pohamować, lecz to na nic. Policzki już po chwili stają się wilgotne, a ja nadal staram się je pohamować. Niestety, nie potrafię. 
    Nie panikuj. Uspokój się i staraj myśleć trzeźwo. Powtarzam to sobie w myślach. Kiedy chcę przestać się bać jedynie nasilam odczucie strachu. Zamieram. Zdaje mi się,iż coś słyszę. 
- Halo?- szepcę niepewnie. Idę przed siebie, zupełnie nie wiedząc, co wyprawiam. Nagle się o coś potykam. Patrzę w dół, a kiedy to robię moją twarz wykrzywia grymas strachu i smutku. Zaczynam tracić kontrolę nad łzami które w bardzo szybkim tempie napływają do moich oczu. 
    Schylam się, by dotknąć rzeczy, o którą się potknąłem. Po chwili wahania przykładam do niej dłoń. Sunę powoli po niej palcem. Nagle zapala się światło. Okazuje się, że znajduję się w olbrzymiej sali. Na suficie przyczepione są metalowe lampy, całe pomieszczenie wygląda jak więzienie. Lecz zwracam uwagę na co innego. Powoli dotykam twarzy, delikatnie przechodząc dalej by upewnić się, że wiem co właśnie widzę. Oczywiście, że rozpoznaję tę osobę. Tak dobrze mi znanego syna Posejdona, który właśnie leży przede mną, prawdopodobnie martwy. 
    To nie może być prawda. Łapię się za włosy. Chcę nagle wszystko rozwalić, mam ochotę zniszczyć cały domek numer 13. Wychodzę z pokoju opadając bezwładnie na ziemię. Nie wiem co się dzieje, ale przed oczami widzę ciemność. 
    Gdy w końcu się budzę leżę na swoim łóżko a moje włosy przyklejają się do karku... Nie wierzę w to. To niemożliwe. Jak Percy Jackson, najpotężniejszy żyjący półbóg, mógłby nie żyć? To niedorzeczne. Jest najdzielniejszym herosem jakiego znam.
- To tylko sen, nic więcej - powtarzam to sobie jak mantrę.
Pragnę w to wierzyć. Żałuję tylko tego, że nie jestem pewien swoich słów.
***
Witamy na tym blogu! :3
Prosimy o komentarze!
Prolog jak prolog, krótki, a cytując Jul "Co za dużo to niezdrowo" xD 
Pozdrowionka ^^
~Jul i Mad ;*

10 komentarzy:

  1. Jestę!!!
    No, prologi bywają krótkie :c. Nie znalazłam błędów i chcę więcej <3
    Po pierwszym rozdziale dodam do biblioteki u siebie :).
    Weny ;*
    Rainbow ^^
    *Tak chaotyczny komentarz*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam <3 I czekam na ciąg dalszy ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bogooowieee <3 i need more ;-; dajcie mi więcej teraz,w tej chwili,natychmiaaaaast ;-;
    A i polecam wyłączyć weryfikację :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Macie lepszy język i sposób narracji, niż sobie mogłam wyobrazić :) Naprawdę uwielbiam głębię postaci Nico. Jak na razie prowadzicie to genialnie! :3 *feeeelsy, OTP, more more more more ;---;* Mam nadzieję ze nie zrobicie z przeżyć i tragedii Nico płaskiego zauroczenia, i nie popsujecie Percy'ego- wierzę w was dziewczyny! Czekam na więcej :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nico <3 Percico <3
    To dopiero prolog, a ja już się zakochałam w waszym blogu <3

    OdpowiedzUsuń
  6. O wielki Magnusie Banie! FF w całości o Percico, czy to już Elizjum?
    *jakieś ponure złe dusze pokazują jej znak "Zapierdalaj dalej leniwy skunksie!"* Kurwa...
    OTP tak bardzo, prawie jak Malec... Prawie bo jednak od obu serce wykrwawia mi się z innej strony ;-;
    Kochaaam i chcę więcej, dłużej, więcej Nico, dzikich seksów, feeeelsów, seksów, Nico, kotów, seksów, niebieskiego żarcia, mówiłam o seksach?
    Czekam na więcej rozwieszając nad Nicosiem taką wielką, oczojebną tęczę! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne *-* Uwielbiam Percico i już wiem że będę czytać dalszy ciąg ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie *-* zapraszam też do siebie http://wkreconawmitologie.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń